Dreamstorming Espresso 94

„A co, jak upadnę?!”

czyli jak pozwolić sobie na skok na głęboką wodę (by zacząć traktować sprawę na serio)

Mały krok. Mały krok. Mały krok. Mały krok. Mały krok. Mały krok.
Tydzień w tydzień.
Dzień w dzień.
Godzina w godzinę.

I nagle stajesz nad przepaścią.
Patrząc w dół budzisz krzyk Lęka-Świrka:

„Nie jesteś jeszcze na to gotowa!”
„A co, jak upadniesz?!”

Stoisz sparaliżowana.
Z pewną dozą nieśmiałości skradasz spojrzenie w przepaść.
I znów się cofasz.

Głowę w szaleńczym tempie napełnia chmara znaków zapytania dopychanych wykrzyknikami:
„A co, jak upadniesz?!”
„A co, jak to się znów okaże nie to?!”
„A co, jak to nie wypali?!”

Uszarpana chocholim tańcem interpunkcji w głowie, podajesz się.
Opadasz na ziemię.
Puszczasz ręce z decyzyjnej kierownicy.

Bierzesz głęboki wdech.
I kojący zmysły wydech.

Nie słyszysz już tego, co podpowiada Ci Twoja głowa.
Poddajesz się czuciu.
Lekkości.
Spontaniczności.
Dziecięcej ciekawości.

„A co to za dziura?”
„Co w niej mnie czeka?”

I tam, w miejscu zaciekawiania się samą sobą łapie Cię w ramiona znak zapytania innego zabarwiania.

Wygumkowując pytanie „A co, jeśli upadnę?!” pomysłowością ołówka kreśli nowe:
„A co, jeśli pofrunę?”*

Zastanawiasz się, czy nie oszalałaś.
Oszalałaś, bo chcesz, naprawdę chcesz skoczyć w przepaść.
W przepaść nowych możliwości.

Przepaść, która Cię woła.
Woła od zawsze.

Kochana, skacz. Przecież obie wiemy, że tego chcesz.

Boisz się?
Ja też.
(jak cholera)
Daj mi rękę.
Zrobimy to razem, ok?

Na 3-2-1.
Skaczemy.
Zamknij oczy.

3..
2..
1…

„Witamy po drugiej stronie własnej mocy”

*There is freedom waiting for you, On the breezes of the sky, And you ask „What if I fall?” Oh but my darling,

What if you fly?

– Erin Hanson

[…]

Chcę Ci opowiedzieć jak ja dokonałam „wariackich” skoków w przepaść nowych, świeżych możliwości.

Były to skoki, które Steven Pressfield w swej książce Turning Pro” nazywa momentami awansu z amatora na profesjonalistę.

Są to momenty, do których dochodzisz małymi krokami.
Stoisz nad przepaścią i czujesz, że musisz skoczyć.

To ten czas.
Skaczesz.
Na wariata.
Ratując własną prawdę, po którą przyszłaś na ten świat.

Tak, jak śpiewa Seal:

„But we’re never gonna survive unless
We get a little crazy”

(„nigdy nie przetrwamy, jeśli nie będziemy odrobinę szaleni”)

[….]
Oh darling. In a sky full of people, only some want to fly,
Isn’t that crazy?
In a world full of people, only some want to fly,
Isn’t that crazy?

A Ty Kochana, chcesz latać?
Dasz się zwariować?
By uratować prawdziwą siebie?
Tą, dla której przyszłaś na ten świat?

keep going your awesomeness (and don’t foget to fly),
kasia.

PS Pytania do Króliczej Nory:

„Co pomaga mi wariować?”
„W jakich sytuacjach zdobywam się na spontaniczne wariactwa?”
„Co podrywa mnie do lotu?”