Dreamstorming Espresso 89

Cierpliwie kreatywny kompromis

Bo problem w tym, że chcemy wszystko na już.

Gdy byłam mała myślałam, że on krzyczy, a ona tańczy według jego widzi-mi-się.
Gdy dorosłam dostrzegam, że on jest głową, która patrzy tam, gdzie ona-szyja chce.

Mój dziadek Stasiek i babcia Teresa.
On raptus.
Ona oaza spokoju.

On gorączkowo-romantycznie.
Ona cierpliwie-rozważnie.

Myślę, że los wrzucając w rolę żony choleryka wyposażył ją w cechę do pozazdroszczenia.

Moja kochana babcia Teresa wyspecjalizowała się w działaniu pt.”zrobisz jak ja chcę, myśląc, że robisz jak chcesz ty”.

I tą umiejętnością chcę się z Tobą podzielić, abyśmy mogły „ogrywać” nasze szaleńcze Lęki-Świrki tak, jak moja babcia ogrywała porywczość dziadka Staśka.

Wiesz jak to jest, opór rodzi opór.
Więc jak stajesz do ja-ci-pokażę-kto-tu-rządzi walki z własnym Lękiem nic dobrego, pięknego, zjawiskowego nie ma szansy się urodzić.
Zakrzyczy Cię na amen i po zawodach.

Patentem babci Teresy pójdziemy z nim na kreatywny kompromis.

W ten sposób na przykład, nauczyłam się wyprowadzać na spacer w ciągu dnia.
Długo nie chciał mnie puszczać krzycząc: „w dzień to się pracuje, a nie urządza piesze wycieczki!”.

Więc oszukałam (oswoiłam) go propozycją: będziemy spacerować i się uczyć, słuchając podcastów, co ty na to?”.

Dał się przekonać.
Raz.
Drugi.
Trzeci.

I nawet nie wiem kiedy, otulony codziennością wędrówek punkt 11:00, nie zauważył, że zdjęłam słuchawki i zamiast podcastów rozpieszczam nasze dusze symfonią leśnych świergotów.

Zrobiłam, co chciałam dając mu poczucie, że robimy to, co chce on.

Matką sukcesu owej sytuacji jest cierpliwość.
Nie zdejmowałem słuchawek zbyt wcześnie. Wiedząc, że grozi to szybszym powrotem do domu.

Z cierpliwością babci Teresy czekałam na odpowiedni moment.

Kiedy on przyjdzie?
Poczujesz.

I uwierz mi, przyjdzie szybciej niż Ci się wydaje.

Problem w tym, że chcemy wszystko na już.
Kuszą nas instant rozwiązania.

Zapominamy, że to, co niesie prawdziwą wartość…
szczere piękno…

… zwyczajnie wymaga czasu.

Nie żałuj czasu na coś, czym się będziesz delektować całe swe życie.

Cierpliwie czekaj.
Dając Lękowi-Świrkowi zapomnieć, że się boi.

(Sukces obłędnie gwarantowany)

Zapraszam Cię do Króliczej Nory z pytaniami:

Czego w sumie chce mój Lęk-Świrek?
Jak mogę mu to dać, by pozwolił mi pójść tam, gdzie prawdziwie chcę być?

keep going you awesomeness (and don’t foget to fly)

kasia.