Dreamstorming Espresso 85

„Każdy załatwia swoje własne 💩”

Jak nie zwracać uwagi na strach, opinie i wzrok otoczenia

Wiesz, jaka jest najlepsza rada, jaką dostałam na temat krytyki?
Że więcej mówi ona o krytykancie niż o osobie krytykowanej.

Mówiąc brzydko: „Każdy załatwia swoje własne 💩”

Nie pamiętam, gdzie to podłapałam, ale wzięłam to za prawdę, z którą chcę kroczyć pod pachą. Teraz kąsana jadem krytyki, jak tylko wyliżę się z „Auć, to bolało!”, nie szukam w nim prawdy lecz odpowiedzi na pytanie: „Jakie własne brudy próbuje wyprać na mnie druga strona?”.

Pamiętam, jak jechałam kiedyś gadając sama z sobą w mym aucie (nigdzie indziej nie nachodzą mnie bardziej wartościowe wnioski niż w mym własnym samochodzie)wyrzuciłam z siebie postanowienie, że:

„Jedynym 💩, którym warto się bawić jest moje własne. Kupy innych nie tykam.”
Uwierz, niezwykle pomaga mi to iść do przodu, nie potykając się o odchodowe-pułapki zostawione dla mnie przez innych. I nie, wcale ich za to nie winię, sama często mało świadomie próbuję wepchać własne brudy w inne ręce.

Mea culpa.
Taka już nasza ludzka natura.

Czy jednak czasami nie warto pogrzebać się w kąśliwościach rzucanych nam po drodze?

Nic nie jest zero-jedynkowe dlatego i słów krytyki kij ma dwa końce.

Ostatnio to w zdaniu-szpilce złapałam skarb ukryty. Wygrzebałam mądrość, której nie przeczytałam w żadnym podręczniku marketingowego Guru.

Dzięki Kasi wypracowałam zasadę na tytuł moich mail do Ciebie:

Z szacunkiem dla Twego czasu, walę wprost co znajdziesz w mailu, byś mogła sama zdecydować, czy to jest coś dla Ciebie.

Nie doszłabym do takiego wniosku, gdybym z dąsem księżniczki Fiony nie skorzystała z okazji by wejść głębiej w dyskusję z autorką owego zdania-szpilki, wrzucając „możesz to rozwinąć?”.

Wymagało to połknięcia urazy i schowania wszechwiedzącej Zośki Samośki do szafy. Ale warto. Cholernie warto. Bo można wygrzebać skarb, którego nie wykopał nikt inny. (I to za darmo.)

Wrzucam Ci zadanie-wyzwanie na ten tydzień. Przy wszelkich kąsaniach otoczenia, wskakujesz do Króliczej Nory z dwoma pytaniami:

Czyje 💩 tu jest załatwiane?
Czy mam ochotę się nim pobawić, by wygrzebać skarb w nim ukryty?*

*Nie w każdym warto grzebać. Ale zawsze warto powęszyć pytaniami by móc odróżnić jedne od drugich.

Przemiłego „kupnego” szperania,
kasia.