Wiedziałam, że jak mu powiem, będzie po wszystkim.
A przecież nie chciałam tego kończyć.

Dopiero się poznaliśmy. Żar naszej relacji rozniecał się ze spotkania na spotkanie.
Czułam jakbym robiła coś złego.

„W końcu to mój mąż. Poznaję kogoś powinien o tym wiedzieć!”
Serio?

Przecież wiem, jak potoczy się historia naszego trójkąta w momencie, gdy wszystko wyjdzie na jaw.
Pierwsza o mojej nowej znajomości dowiedziała się Agata. I choć z całych przyjacielskich sił chciała mnie wspierać, w jej oczach nie zaznałam całkowitej akceptacji. Cień niedowierzania złapał moje oczy.

Wtedy poczułam, że nie jestem na to gotowa. Nie mogę przedstawić mojej nowej relacji światu.

I tak spotykaliśmy się w ukryciu naszych serc. Serc, które z dnia na dzień, ze strony na stronę rozpalały podążanie „To jest to, czego szukałam!”.

W ukryciu przed całym światem zbudowałam jedną z ważniejszych relacji mego życia. Relację z moim wewnętrznym Artystą. Z Kasią pisarką.

Zacieśniając relacyjne więzi, budowałem w sobie odwagę by ją wyjawić innym. Męża i mamę zostawiłam na deser przygody „Zobacz świecie, kim jestem!”. Powiedziałam im, gdy 80% książki rozsiadło się wygodnie w pliku „My Book”.

Dlaczego?
Bo nikt w świecie nie odbija skuteczniej mojej wewnętrznej niepewności jak ta dwójka. Chcąc chronić własny entuzjazm dla konceptu „jestem pisarką” budowałam siebie codziennym działaniem w ukryciu.

I dopiero gdy poczułam, że mówiąc komuś „piszę książkę” nie czuję wstydu, lęku, wątpliwości, czy się nie ośmieszam, mój plan zacząć skradać spojrzenia innych ludzkich oczu.

A Ty jak zadbasz o swój entuzjazm?
Pomyśl, kiedy czujesz, że możesz latać?
Robiąc co, budujesz wiarę dla nowego pomysłu na siebie?

Kto odbiera Ci „I can do it!” vibe?
Czyje oczy odbijają Twoje własne „a może ja się od tego nie nadaję?”?

Jak mówi Rha Goddess: „To nasza odpowiedzialność chronić własny entuzjazm”.

Jak chcesz chronić swoje motyle ekscytacji w brzuchu?

keep going your awesomeness (and don’t forget to fly)
kasia.