Dreamstorming Espresso 95
Całe me uda skąpane rzęsistością gęsiej skórki. Na zewnątrz – spowity ciemnością a la noc Kairu, zapach morelowego dżemu, który postanowił opuścić słoikowe królestwo jeszcze przed zimą. Środek – zalany balsamiczną prawdziwością własnego Ja: Jestem tu, gdzie jestem. Jestem tu, gdzie mam być. Czasami jedynie gęsia skórka. Niekiedy mokre wzruszeniem oczy. Innym razem głębinowy szloch…